Warszawa: motornicza zwróciła uwagę na brak maseczek, została pobita przez kilka osób

Dziś przed godziną 7.00

doszło do

pojazdu. Kobieta widząc trzech mężczyzn przebywających w tramwaju zatrzymała pojazd na przystanku wyszła z kabiny i

powołując się na obowiązujące przepisy.

Mężczyźni na prośbę kobiety

. Motornicza dotkliwie pobita trafiła do szpitala:

 - Wyszła z kabiny, by zwrócić uwagę trzem podróżującym osobom, że nie mają zasłoniętych ust i nosa, a w myśl obowiązującego prawa muszą to zrobić

- informuje Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. 

- Motornicza wyszła zwrócić uwagę osobom bez maseczek, które blokowały drzwi tramwaju.

Przyjechało sporo policji i karetka. Zatrzymali jedną osobę, pani została zabrana do szpitala - przekazał Radiu Kolor świadek.

Sytuacje potwierdziła spółka Tramwaje Warszawskie. Jej rzecznik Maciej Dutkiewicz, przekazał, że już wcześniej w warszawskich tramwajach dochodziło do sytuacji, w których motorniczy musiał upominać pasażerów o obowiązku noszenia maseczek. Nigdy dotąd nie doszło jednak z tego powodu do bezpośredniej agresji i przemocy fizycznej wobec motorniczych:

- Dochodzi do różnych utarczek słownych w tramwajach, jeśli chodzi o pasażerów, którzy nie zakładają maseczek, natomiast jest to pierwszy taki przypadek, gdzie doszło do pobicia.

- mówi Radiu Kolor Maciej Dutkiewicz.

Policja, która pojawiła się na miejscu

, którego poszkodowana wskazała jako sprawcę pobicia. Miał on

we krwi.

- Ustalamy okoliczności tego zdarzenia oraz tożsamość i miejsce pobytu dwóch pozostałych osób, który mogą mieć związek ze zdarzeniem. To pasażerowie tramwaju - powiedziała Wyborczej Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.

Zobacz też: